Drodzy Widzowie, Szanowni Przyjaciele!
Obchodzimy Międzynarodowy Dzień Teatru, czyli święto twórców, miłośników i wszystkich osób związanych z teatrem. Dzień Teatru ustanowiono w czerwcu 1961 roku podczas XI Światowego Kongresu Międzynarodowego Instytutu Teatralnego, który obchody ustalił na 27 marca, czyli rocznicę otwarcia Teatru Narodów w Paryżu. W tym dniu twórcom, pracownikom teatru i widzom życzymy wszystkiego dobrego!
Zachęcamy do lektury orędzia na Międzynarodowy Dzień Teatru, które w tym roku przygotowała Samiha Ayoub - aktorka egipska, urodzona w dzielnicy Shubra w Kairze. Ukończyła Wyższy Instytut Sztuk Dramatycznych w 1953 roku, gdzie była uczona przez dramaturga Zaki Tulaimat. W ciągu swojej artystycznej kariery zagrała w około 170 sztukach. Otrzymała wiele odznaczeń od kilku prezydentów, w tym Gamala Abdel Nassera i Anwara Sadata, a także prezydenta Syrii Hafiza al-Assada i francuskiego prezydenta Giscarda d'Estainga.
Polskie orędzie na Międzynarodowy Dzień Teatru przygotowała Svitlana Oleshko - ukraińska reżyserka, która od czasu wybuchu wojny w Ukrainie mieszka i pracuje w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie. Svitlana Oleshko jest założycielką, dyrektorką i reżyserką Teatru Arabesky. Bada transformacyjny potencjał teatru, jej twórczość teatralna zawsze ma wyraźny aspekt społeczny. Ukończyła Charkowski Uniwersytet Narodowy im. Vasylia Karazina na kierunku filologicznym. Studiowała w Akademii Sztuk Scenicznych w Holandii i szkole artystycznej zarządzania strategicznego na Słowacji. Odbyła staż w Polskim Instytucie Teatralnym. Jest działaczką kulturalną i inicjatorką powstania Instytutu Teatralnego w Charkowie.
Serdecznie pozdrawiamy. Do zobaczenia w Teatrze!
Orędzie na Międzynarodowy Dzień Teatru 2023
Do wszystkich moich przyjaciół – artystów teatralnych z całego świata.
Piszę do Was to przesłanie w Międzynarodowy Dzień Teatru i choć czuję się ogromnie szczęśliwa, że do Was przemawiam, jednocześnie drżę z powodu cierpienia, którego wszyscy – artyści teatralni i nieteatralni – doświadczamy […]. Niepewność jest skutkiem tego, z czym musimy mierzyć się wobec licznych konfliktów, wojen i katastrof naturalnych. Niszczą one nasz świat materialny, duchowy i rujnują życie psychiczne.
Mówię do Was dzisiaj, czując jednocześnie, że świat stał się samotną wyspą lub statkiem we mgle, który składa żagle i dryfuje bez sternika i punktów orientacyjnych. Kontynuuje jednak podróż z nadzieją, że dotrze do bezpiecznej przystani po długiej, morskiej wędrówce.
Świat nigdy nie był tak zjednoczony i podzielony zarazem. W tym tkwi dramatyczny paradoks naszej współczesności. Z jednej strony szybkość informacji i nowoczesna komunikacja przełamały wszelkie bariery geograficzne. Z drugiej dzisiejsze konflikty i napięcia przekroczyły granice logicznego myślenia, tworząc fundamentalną rozbieżność, która oddala nas od prawdziwej esencji życia.
Teatr w swojej pierwotnej formie to działanie oparte właśnie na fundamencie człowieczeństwa, jakim jest życie. Jak mawiał Konstanty Stanisławski: „Nigdy nie wchodź na scenę z błotem na stopach. Zostaw swoje brudy na zewnątrz. Pozbądź się swoich małych zmartwień i wszystkiego, co odwraca twoją uwagę od sztuki”. Wchodząc na scenę, wnosimy na nią pojedyncze życie, które ma zdolność pomnażania energii. Ożywia ona innych, sprawia, że rozkwitają i stają się bogatsi wewnętrznie.
To, co robimy w teatrze jako dramaturdzy, reżyserzy, aktorzy, scenografowie, poeci, muzycy, choreografowie i technicy, wszyscy bez wyjątku, to akt tworzenia życia, które nie istniało, zanim nie weszliśmy na scenę. To życie zasługuje na troskę. Zasługuje na opiekuńczą dłoń, która je trzyma, kochającą pierś, która je obejmie, łagodne współodczuwające serce i trzeźwy umysł pozwalający przetrwać.
Nie przesadzam mówiąc, że to, co robimy na scenie jest aktem powoływania życia z nicości: jak palący się żar, który świeci w ciemności, rozjaśniając mrok nocy i rozgrzewając jej chłód. To my dajemy życiu jego wspaniałość. To my je ucieleśniamy. To my sprawiamy, że jest pełne witalności i znaczenia. Dostarczamy narzędzi do jego zrozumienia. Używamy światła sztuki, by stawić czoła ciemności ignorancji i ekstremizmu. Wyznajemy doktrynę życia po to, by mogło się rozprzestrzeniać. Nasz wysiłek, czas, pot i łzy, krew i nerwy, wszystko, co mamy, służą temu wyższemu celowi. Broniąc prawdy, dobra i piękna, wierzymy, że życie zasługuje na to, by być przeżywanym.
Dzisiaj przemawiam do Was nie tylko po to, żeby celebrować święto ojca wszystkich sztuk - teatru. Zapraszam Was by wspólnie, stanąwszy ręka w rękę i bark w bark, wykrzyknąć pełnymi głosami (tak jak na scenach naszych teatrów), by świat poszukał w sobie zagubionej istoty ludzkiej. Niech nasze słowa wybrzmią, budząc sumienie całego świata, prosząc o wolnego, tolerancyjnego, kochającego, współczującego, delikatnego i akceptującego człowieka. Odrzućmy podły wizerunek brutalności, rasizmu, krwawych konfliktów, jednostronnego myślenia i ekstremizmu. Ludzie chodzą po tej ziemi i pod tym niebem od tysięcy lat, i będą kontynuować swoją wędrówkę. Wyjdźmy zatem z bagna wojen i krwawych konfliktów – zostawmy je u drzwi sceny. Może wtedy zamglone wątpliwościami człowieczeństwo stanie się na nowo kategorycznym pewnikiem. Bądźmy znowu dumni, że jesteśmy ludźmi, braćmi i siostrami.
Naszą misją […] od pierwszego występu aktora na scenie jest stała konfrontacja z tym, co brzydkie, krwawe i nieludzkie. Naprzeciw stawiamy wszystko, co piękne, czyste i humanitarne. Mamy zdolność rozsiewania życia. Pomnażajmy je razem dla dobra zjednoczonego świata i ludzkości.
Przekład: Stuart Dowell
Redakcja: Kamila Paprocka-Jasińska/ Paweł Paszta